Gen. Ottokar Brzoza-Brzezina.jpgGenerał Ottokar Wincenty Brzoza-Brzezina (1883-1968) – Czech z pochodzenia, oficer c.k. 1. Pułku Artylerii Górskiej w Nowym Targu, artylerzysta – dowódca 1. Pułku Artylerii w Legionach, legenda legionowa, żołnierz wojny polsko-bolszewickiej, I i II wojny światowej, dowódca Podhalańskiego Okręgu Wojskowego w Nowym Targu, przejmujący władzę od zaborcy austriackiego w listopadzie 1918 r., czterokrotny kawaler wojennego Krzyża Virtuti Militari, bohater „Poloneza artyleryjskiego”.

Historia Nowego Targu i Podhala ukazuje niekiedy postaci, które w swoim czasie odegrały ważną, wręcz kluczową rolę w przełomowych wydarzeniach historycznych, a dzisiaj są prawie całkowicie zapomniane. Tak jest i w przypadku gen. Ottokara Brzozy-Brzeziny, który nie dotarł do świadomości historycznej mieszkańców miasta i regionu, a jego zasługi dla Polski i Podhala są ogromne. Podejmowane były w mieście próby zmiany tej sytuacji, ale myślę, że nie do końca były one udane, dlatego też w 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości, w mojej „Galerii Nowotarżan” nie może zabraknąć tego wspaniałego oficera i człowieka, który 100 lat temu przejmował w Nowym Targu władzę od austriackiego zaborcy.

Ottokar urodził się 3 III 1883 r. w Protivinie w kraju południowoczeskim w Czechach. Po ukończeniu 4 klas szkoły realnej, zapisał się na studia w Wyższej Szkole Przemysłowej w Pilznie, ale po roku postanowił pójść drogą kariery wojskowej i wstąpił do Szkoły Kadetów Artylerii w Wiener Neustadt. Po jej ukończeniu w 1903 r., jako chorąży otrzymał przydział do c.k. 1 Pułku Artylerii Górskiej, który stacjonował w Nowym Targu na terenach obecnego lotniska i Na Czerwonem. Pułk dysponował tam strzelnicą do ćwiczeń artylerii. 1 XI 1905 r. otrzymał awans na podporucznika. Po 4 latach został służbowo przeniesiony do Stanisławowa, gdzie służył w c.k. 31. Pułku Artylerii Polowej jako oficer służby stałej. Po ślubie z Wandą Green ze Stanisławowa w 1909 r. przechodzi do rezerwy. Wtedy to rozpoczyna się jego niepodległościowa karta. Mimo tego, że jest z pochodzenia Czechem, to jednak czuje się Polakiem i mając 28 lat wstępuje do Związku Strzeleckiego. Wpływ na to miała z pewnością żona i jej patriotycznie nastawiona rodzina, dzięki której rozumiał polskie sprawy i dążenia niepodległościowe społeczeństwa polskiego. W Związku Strzeleckim – paramilitarnej organizacji szkolącej młodzież do walki o niepodległość Polski, ukończył kurs instruktorski, po którym otrzymał odznakę oficera Związku Walki Czynnej – słynny „Parasol”. Tę honorową odznakę oficerską zaprojektował Włodzimierz Przerwa-Tetmajer, a otrzymało ją elitarne grono 73 oficerów, którzy byli członkami Związku Strzeleckiego i Polskich Drużyn Strzeleckich, słuchaczy Szkoły Oficerskiej Związku Walki Czynnej. Odznakę z nr 1 otrzymał Józef Piłsudski. W Stanisławowie został komendantem miejskim Związku Strzeleckiego. Po wybuchu I wojny światowej w sierpniu 1914 r. wstępuje do Legionów Piłsudskiego.

Stał się twórcą artylerii legionowej, a walcząc w Bitwie pod Krzywopłotami, wsławił się skutecznym ogniem jedynej baterii artylerii, której był dowódcą. Był to 1. Pułk Artylerii 1. Brygady Legionów, a następnie dowodził baterią i dywizjonem w 28. Pułku Artylerii. Gdy w czasie tzw. „kryzysu przysięgowego” odmówił złożenia przysięgi na wierność Austrii, został wcielony do armii austriackiej, w której został dowódcą baterii zapasowej w c.k. 1. Pułku Artylerii Górskiej.

O roli kapitana (1914 r.) i majora (1915 r.) Brzeziny w wykorzystaniu artylerii, napisał w swoich wspomnieniach Komendant Legionów – Józef Piłsudski: „W okolicach Limanowej na wzmocnienie oddziału mego na szczęście przyszła jeszcze moja własna artyleria – „werndle na kółkach” – 8 armat starego typu (…) strzelających jak na śmiech w tej wojnie dymnym prochem. Brzoza swe osiem niebożątek ustawił na górze, aby tą archaiczną bronią ostrzeliwać Nowy Sącz, z którego ewakuowali się Rosjanie. Zresztą okazało się, że w nocy armatki te robią o wiele większe wrażenie, niż w dzień, gdyż nie było widać jak są małe, a robiły hałas większy od innych armat”.

Skuteczny przede wszystkim „moralnie”, oddziałujący na Rosjan ogień artylerii można było prowadzić po pokonaniu wielu przeszkód i trudności technicznych, sprzętowych i logistycznych, co mimo wszystko udawało się. Jak pisze Karol Pietrzak: „jednak i te przeszkody pokonał nasz przedsiębiorczy Czech – za jego wkład w organizowanie artylerii legionowej, godzien jest chyba tytułu Ojca polskiej artylerii”. Jako major Brzezina stał się bohaterem wiersza Jana Lechonia pt. „Polonez artyleryjski” z tomu „Karmazynowy poemat”, w którym znalazła się strofa:

„To major Brzoza kartaczami w moskiewskie pułki wali!

Siew pada w ziemię szrapnelami,

I dym. I grom, i burza z nami,

Piekielny deszcz ze stali.”

W listopadzie 1918 r., jako pierwszy i jedyny Czech, wstępuje do odrodzonego Wojska Polskiego. Wtedy to nastąpił drugi, krótki już, ale o historycznym wymiarze rozdział w życiu i karierze wojskowej kapitana Brzeziny. W nocy z 30 X na 1 XI 1918 r. Legioniści pod komendą kpt. Brzeziny, przejęli od żołnierzy austriackich najważniejsze, strategiczne punkty i instytucje w mieście, poczynając od komendy wojskowej, znajdującej się w jednostce stacjonującej na Czerwonem. Wobec przedstawicieli delegatów Powiatowej Organizacji Wojskowej: posła dra Jana Bednarskiego, burmistrza Józefa Rajskiego, Michała Skalskiego i dra Jana Dziedzica w obecności „całej Rady Gminnej i tłumu publiczności” kpt. Brzezina złożył ślubowanie Rządowi Polskiemu. Po nim odebrano ślubowanie od starosty Psarskiego i przedstawicieli innych miejskich instytucji: poczty, urzędu podatkowego, gimnazjum, szkół, kolei itd.

Po złożeniu ślubowania mjr Brzezina został Komendantem Okręgowym, a rotmistrz Mariusz Zaruski Komendantem Powiatowym. Do grudnia 1918 r. mjr Brzezina był dowódcą Podhalańskiego Okręgu Wojskowego, a czasowo również szefem i dowódcą Okręgu Generalnego Kraków. Kolejne lata służby odbywał m.in. jako dowódca 1. Pułku Artylerii Polowej (kwiecień 1919 r.).

Był też szefem sekcji uzbrojenia i amunicji w Departamencie Artylerii Ministerstwa Spraw Wojskowych w Warszawie (IV – VI 1920 r.) oraz inspektorem artylerii Armii Rezerwowej. Jako dowódca 6. Dywizji Piechoty (od VI 1920 r.) walczył w wojnie polsko-bolszewickiej, a w sierpniu 1920 r. został zastępcą dowódcy artylerii obrony Warszawy. W 1920 r. zostaje pułkownikiem i zajmuje kolejne ważne stanowiska w wojsku jako oficer inspekcyjny artylerii przy szefie Sztabu Generalnego (I-VI 1920 r.), a następnie oficer sztabu w Dowództwie Okręgu Korpusu nr 1 w Warszawie. W 1922 r. zostaje służbowo przeniesiony z Rezerwy Oficerów Sztabu do Dowództwa Okręgu Korpusu nr VIII w Toruniu i obejmuje stanowisko Szefa Artylerii i Służby Uzbrojenia, pełniąc go do listopada 1925 r.

Przez 2 lata był jeszcze w dyspozycji dowódcy Okręgu Korpusu VIII w Toruniu, a 31 VIII 1927 r. został przeniesiony w stan spoczynku. Miejscem jego „cywilnego” życia stały się okolice Warszawy, gdzie w Zielonce za zasługi dla Ojczyzny otrzymał grunty i folwark, który został nazwany Brzoza. Wybuch II wojny światowej 1 IX 1939 r. i hasło „ojczyzna w potrzebie”, powoduje, że pomimo niemłodego wieku – 56 lat – zgłasza się do służby wojskowej, obejmując dowództwo nad zaimprowizowanym zgrupowaniem „Brzoza”, powstałym z różnych oddziałów zapasowych w rejonie Małoryty. Zgrupowanie to podporządkowuje się 26 IX 1939 r. dowódcy Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” – gen. Franciszkowi Kleebergowi, a po połączeniu ze zgrupowaniem Drohiczyn Poleski, staje się 50. Dywizją Piechoty Rezerwowej „Brzoza”. Dywizja ta pod jego dowództwem walczyła w bitwie pod Kockiem. Po kapitulacji SGO „Polesie”, dostaje się do niewoli niemieckiej, jednak dzięki swojemu czeskiemu pochodzeniu, w połowie października 1939 r. zostaje zwolniony i może wrócić do Zielonki. Jego zajęciem staje się prowadzenie firmy budowlanej, jednak nie porzuca walki z okupantem hitlerowskim, tylko postanawia walczyć w konspiracji.

Już w listopadzie 1939 r. nawiązuje kontakt z Komendą Główną Służby Zwycięstwa Polsce, a jego majątek w Zielonce staje się konspiracyjnym ośrodkiem okręgu warszawskiego SZP, a następnie Związku Walki Zbrojnej i późniejszej Armii Krajowej. W nim szkolili się w 1943 r. podoficerowie batalionu terytorialnego AK „Dęby”. Pułkownik Brzezina współpracował z wywiadem AK, wykorzystując swoje doświadczenia z długoletniej służby wojskowej.

Dzięki jego pomocy w majątku w Zielonce ukrywano też skazanych na zagładę Żydów. Po wykryciu jego antyniemieckiej działalności w 1944 r., Niemcy aresztują go i wywożą do oficerskiego obozu jenieckiego II c Woldenberg. Po uwolnieniu obozu przez Amerykanów, wraca do Polski, ale trafnie oceniając polską rzeczywistość, ukrywa się na Dolnym Śląsku przed grożącymi mu represjami ze strony komunistycznych władz. Po „odwilży” październikowej wraca do Zielonki, gdzie mieszka aż do swojej śmierci 30 VIII 1968 r. Już po jego śmierci, Prezydent RP na Uchodźstwie – August Zaleski, mianuje go generałem brygady w 1969 r.

Za swoje zasługi w walce został 4-krotnym Kawalerem Orderu Virtuti Militari. Pod tym względem dorównuje mu tylko generał Władysław Anders. Otrzymał również 4-krotnie Krzyż Walecznych oraz Krzyż Żelazny.

Pochowany został na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie, bez honorów wojskowych, zapomniany przez władze i wojsko. Już w wolnej Polsce zostało to „nadrobione”, kiedy to w 50. rocznicę jego śmierci z inicjatywy Tradycyjnego Oddziału c. i k. Regimentu Artylerii Fortecznej nr 2, jego szczątki zostały ekshumowane i z honorami wojskowymi przeniesione na Cmentarz Wojskowy na Powązkach w Warszawie, gdzie złożono je w Kwaterze Zasłużonych Kawalerów Orderu Virtuti Militari.

W Katedrze Polowej Wojska Polskiego 5 V 2018 r. została odprawiona uroczysta msza św., której przewodniczył ks. płk. Bogdan Radziszewski – Dziekan Wojsk Lądowych. W swojej homilii powiedział on m.in., że gen. Brzoza-Brzezina był umiłowanym i wiernym synem Polskiej ziemi oraz, że nie wystarczy pamiętać o tych, którzy byli bohaterami, trzeba również się z nimi utożsamiać.

Po mszy św. kondukt pogrzebowy ruszył w asyście honorowej Wojska Polskiego na Cmentarz Wojskowy na Powązkach. Wnuk generała – Krzysztof Brzoza-Brzezina w swoim wystąpieniu przy grobie przypomniał, że w 2018 r. mija 50 lat od śmierci jego dziadka, którego towarzysze broni, z bardzo niewielkimi wyjątkami, odeszli już na „wieczną wartę”. „Powoli zaciera się pamięć tamtych dni. Dlatego jestem głęboko wzruszony, widząc wszystkich, którzy przybyli na dzisiejszą uroczystość, by uczcić tą jego pamięć”. Prezes Instytutu Józefa Piłsudskiego w Warszawie – prof. Wiesław Jan Wysocki powiedział o gen. Brzozie-Brzezinie piękne i wymowne słowa: „Generał Brzoza-Brzezina, to „legenda legionowa”. To także człowiek, który wpisuje się w pewną grupę ludzi, którzy byli przyjaciółmi Polaków, tworzyli krąg wspierający Polaków i sami stawali się w jakiś sposób Polakami. Właściwie do końca życia komuniści w jakiś sposób go represjonowali. Także po śmierci odmówili mu porządnego pogrzebu, z honorami należnymi oficerowi Wojska Polskiego. Dzisiaj właśnie jest nadrobienie tego, co powinna Polska oddać temu, który jej służył. Brzoza-Brzezina to symboliczna postać – jedyny Czech w Wojsku Polskim”

Myślę, że w roku jubileuszu 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, czytając te słowa i opis życia oraz służby gen. Brzozy-Brzeziny, warto pomyśleć o jego upamiętnieniu również w Nowym Targu, nie tylko poprzez nadanie nazwy „Gen. Brzozy-Brzeziny” ulicy w Nowym Targu, tak jak to miało miejsce w Zielonce pod Warszawą, ale przede wszystkim należy pamiętać o przekazywaniu pamięci o nim młodemu pokoleniu. Jako miasto Nowy Targ i Podhale, mamy do tego szczególne prawo, ale i obowiązek, bo przecież Nowy Targ był ważnym elementem i etapem jego życia i służby Polsce w niewoli przed 1918 r., w czasie I i II wojny światowej oraz już w wolnej Polsce w II RP. Czyż można opis jego życia i zasług dla Polski – drugiej jego Ojczyzny, nie zakończyć ostatnią strofą „Poloneza artyleryjskiego” Jana Lechonia?

To artylerja nasza licha

Dziś puka od świtania.

Ani się pyta kto dziś z nami,

Bateria wściekłej stali

To major Brzoza kartaczami w moskiewskie pułki wali!

 

Marek St. Fryźlewicz

 

Źródła i zdjęcia:

- Gazeta Podhalańska – XI 1918 r.

- archiwum Parafii NSPJ

- strony internetowe: wikimedia.com, wikipedia.pl, aeroklub.nowytarg.pl

- materiały własne.

 

Mjr Ottokar Brzoza-Brzezina - 1915 r.
Poligon w Nowym Targu
Tablica nagrobna generała

 

Go to top
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com