Podhalańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk

w Nowym Targu

 

Z okazji 40-tej rocznicy wizyty Ojca św. Jana Pawła II w Nowym Targu 8 czerwca 1979 r., podczas Jego pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, przypominamy artykuł Ludmiły Figiel – „Miasto papieskie Nowy Targ”, zamieszczony w Almanachu Nowotarskim - nr 15.

 

Zdjęcie_22Ten tytuł może budzić entuzjazm lub sprzeciw – czy może tylko uśmieszek politowania.

Jedni będą mówić o pobożnych góralach kochających Papieża, drudzy o swoistej, a często spotykanej mentalności zgodnej z regułą: Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek, inni powiedzą: było – minęło, zajmijmy się biznesem... samo życie.

Ustalając ten tytuł myślałam o próbie przedstawienia mentalności mieszkańców naszego miasta, ogniskując uwagę na 8 VI 1979 r. tj. na dniu papieskiej wizyty w Nowym Targu.

Mentalność tę starałam się przedstawić z dwóch punktów widzenia: własnego jako uczestniczki tamtych wydarzeń i drugiego opartego na niepublikowanych dotąd źródłach  partyjnych. Swoją pamięć wspomagałam publikacją „Jan Paweł II w Nowym Targu” w relacji Józefa Grzybka, a w opracowaniu Marcina Jagły oraz rozdziałem z książki Krzysztofa Strauchmana „Tajemnice skalnej ziemi. Nie tylko przewodnik”, a także rozmowami z innymi uczestnikami tamtych wydarzeń. Źródła partyjno-milicyjne pochodzą z archiwaliów Wita Wójtowicza.

Zanim przejdę do tego najważniejszego dnia, chcę przypomnieć o pierwszych kontaktach księdza Karola Wojtyły z Nowym Targiem.

Oto w czasie składania darów po mszy 8 VI 1979 r. Papież rozmawiając z goprowcami przypomniał, że w 1952 r. dwa razy nocował z grupą studentów w willi „Szarotka” na Kowańcu, skąd wędrowali później na Turbacz. „Pilnujcie mi tych szlaków” – miał powiedzieć goprowcom. Teraz księża M. Wanat, A. Fryźlewicz i P. Łukaszka planują umieścić tam stosowną tablicę.

Wspomniana wyżej relacja J. Grzybka poświadcza obecność przyszłego Papieża na uroczystości rozpoczęcia nawiedzenia kopii Obrazu Najświętszej Marii Panny w Archidiecezji Krakowskiej w 1967 r., która miała miejsce właśnie w Nowym Targu. Pielgrzymowały wtedy puste ramy przewiązane czarną wstążką bo władze partyjno-państwowe zaaresztowały Obraz Najświętszej Marii Panny. J. Grzybek wspominał też o wizytach metropolity krakowskiego w 1973 i 1977 r.

Przeskoczmy dwa lata. 1 IV 1979 r. w niedzielę na mszy w kościele NSPJ ogłoszono, że Nowy Targ jest na liście wizyty papieskiej w czasie I pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny. Przygotowania ruszyły na wszystkich frontach. Już następnego dnia do komendy wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Nowym Sączu poszedł meldunek zaopatrzony adnotacją TAJNE o sytuacji społeczno-politycznej na terenie miasta i gminy Nowy Targ w okresie 25 III – 2 IV 1979 r.: Komendant Miejski  MO martwi się, że do miasta może przyjechać nawet i 500 tys. osób. Donosi też, że ludzie komentują niedostateczne zaopatrzenie miasta w mięso, śmietanę i wyroby czekoladowe. (1)

Tymczasem na „froncie kościelnym” kuria ogłasza konkurs na ołtarz papieski, organista dr Józef Grzybek łączy chóry z Podhala w jeden 400-osobowy zespół i zaprasza muzyki góralskie na wspólne próby. Jednak sprawa mszy papieskiej nie jest aż tak bardzo pewna. Wojewoda nowosądecki Lech Bafia zgłasza zastrzeżenia co do udostępnienia lotniska, na którym msza miała by być sprawowana. Są ponawiane próby wyperswadowania Nowego Targu (podobnie jak i Wrocławia, Piekar Śląskich i Nowej Huty) z trasy papieskiej. Sprawa opiera się o samego Papieża, który wg relacji J. Grzybka stwierdza, że jest gotów odłożyć pielgrzymkę, jeśli napotyka ona na takie trudności. (2)

12 V 1979 r. dyrektor Aeroklubu Tatrzańskiego wysyła pismo do wojewody z prośbą o poinformowanie go – już oficjalnie – czy ma nastawić się na udostępnienie lotniska (co przyniesie liczne szkody, które wymienia w piśmie). (3)

Decyzja jeszcze nie podjęta, a do Naczelnika Wydziału IV SB KW MO w Nowym Sączu już spływają meldunki o przygotowaniach: np. w Łopusznej ks. Cedro Wacław zwrócił się do parafian, aby bezpłatnie gościli pielgrzymów! (4)

W tym czasie miasto rozpoczęło prace nad uporządkowaniem ruder, malowaniem fasad.

Władze (I Sekretarz KMiG PZPR w Nowym Targu i jednocześnie przewodniczący MRN Wit Wójtowicz oraz Naczelnik Miasta Nowy Targ Andrzej Hadowski), także nie chciały się wstydzić miasta i by ponaglić mieszkańców wystawiły tablicę poglądową obiektów z rejonu Aeroklubu Tatrzańskiego (i nie tylko) w Nowym Targu, na której przypinano zdjęcia co bardziej zaniedbanych posesji. (5)

Wreszcie do rąk tow. Kani (sekretarz KW PZPR w Nowym Sączu) 15 V dotarło pismo z adnotacją ŚCIŚLE POUFNE o ustaleniach dokonanych 15 V 79 r. Oto zespół osobistości ze strony kościelnej i władz polityczno – administracyjnych dokonał ostatecznych ustaleń! (6) Dotyczyły planów ołtarza (miał je wykonać arch. Tadeusz Jędrysko, którego projekt ołtarza został wybrany przez kurię) i in. spraw związanych z budową sektorów, bezpieczeństwem wykonania, ewentualnych szkód, ich wyceny i usunięcia. Na pisemku sporządzonym przez dyrektora Aeroklubu Tatrzańskiego wśród wizytujących wymieniony jest Wojewódzki Urząd Telekomunikacyjny, wiceminister Spraw Wewnętrznych, Telewizja Polska i... Pewex! (7) (Te pozycje zostały dopisane ręcznie).

W dniu 16 V 1979 powstała notatka służbowa (POUFNE) z przeprowadzonych  rozmów z ks. Franciszkiem Juraszkiem – proboszczem parafii NSPJ. Rozmowę prowadził Przewodniczący MRN, Sekretarz KM PZPR Wit Wójtowicz, uczestniczyli w niej Naczelnik Miasta mgr Andrzej Hadowski, jego zastępca mgr Władysław Lasak i kierownik Wydziału Spraw Wewnętrznych Urzędu Miejskiego Jan Żmuda. (8)

Omawiano ład i porządek w mieście, dbałość o wychowanie młodzieży, kierunki rozwoju miasta i jego infrastruktury, wcześniejszy napływ gości – misz-masz problemów związanych i niezwiązanych z papieskimi uroczystościami. Ale można znaleźć specjalne „smaczki” dotyczące np. legalności punktu katechetycznego przy ulicy Strzelniczej, problemu zwieńczenia wieży kościoła NSPJ (miała przeszkadzać samolotom lądującym na lotnisku!), sprawy nielegalnego wystawienia w Gorcach przy szlaku na Turbacz kaplicy na planie krzyża Virtuti Militari przez ob. Czesława Pajerskiego, a także problemu zdyscyplinowania księdza-emeryta Bala (legenda Nowego Targu) „w zakresie informacji dla wiernych o sprawach społecznych” (ks. Bal „jechał” otwartym tekstem po „komunie” – ku wielkiemu zadowoleniu wiernych-słuchaczy). Każdy chciał coś załatwić i targi były wyrażone w piśmie w ładnej, partyjnej nowomowie (druga rozmowa w tym samym składzie odbyła się 2 VI 1979 i dotyczyła już konkretów związanych z wizytą).

Tymczasem miasto przeżywało plotki i nie-plotki na temat: co władza wymyśli, aby utrudnić wiernym przeżycie wizyty. Mówi o tym meldunek opatrzony zapisem  TAJNE SPEC. ZNACZENIA z dnia 28 V 1979, adresowane do Tow. I Sekretarza KM PZPR w Nowym Targu. (9) Poruszane są sprawy brygad budujących ołtarz i sektory. Informator donosi, że ludzie mówią o groźbie strajku na Śląsku (sic!) o zamknięciu drogi Zakopane – Kraków w celu utrudnienia komunikacji, o budowie nielegalnej kaplicy papieskiej pod Turbaczem przez Czesława Pajerskiego, Bartłomieja Czubernata i Stefana Mrugałę, o tym, że „n.n. Józefa ze Skomielnej Białej haftuje w sanatorium „Orzeł 6” ornat dla Papieża złotymi nićmi!”, że w spółdzielni WSS „Orkan” panuje chaos bo fakturzystki nie chcą fakturować bardziej atrakcyjnego towaru, by pozostał on na dzień wizyty papieskiej, że notuje się braki zaopatrzenia w masło, śmietanę, wędliny, mięso, i że Wojewoda Nowosądecki Lech Bafia został odwołany ze stanowiska w związku z przeciąganiem prac związanych z wizytą papieża (Tak, pamiętam te wszystkie plotki, informatorzy dobrze wsłuchiwali się w głos ludu...).

W kolejnych dwóch odręcznych meldunkach informatorzy donoszą, że w autobusie NZPS-Podhale ludzie mówią „o możliwościach zbiorowego nieprzystąpienia do pracy”, mówią o zatargach w Partii, o ustąpieniu premiera Piotra Jaroszewicza i wojewody nowosądeckiego, Lecha Bafii i że ten będzie szefem hotelu „Kasprowy” w Zakopanem, co miało cieszyć sekretarza wojewódzkiego PZPR, Kosteckiego, i że należy „władzy pokazać naszą siłę” (oj, to już brzmiało w uszach partyjnych bardzo egzotycznie i groźnie!). (10) Kolejny donos to: „Informacja z rozmów na temat pobytu Jana Pawła II”(11). Czytamy w nim, że „środowisko fanatyczno-religijne uważa, iż w wyniku wizyty papieża religia wróci do szkół, zaprzestanie się prześladowania ludzi za ich wyznanie” (sic!), „zaprzestanie się szykan w stosunku do Kościoła”(sic!), będzie też „pomoc finansowa Watykanu dla poprawy sytuacji ekonomicznej Państwa”, będzie konkordat... Informatorzy podają, że „ludzie po intensywności oklasków (na mszy transmitowanej z Warszawy, z Placu Zwycięstwa) oceniali sprawy jako więcej i mniej popularne. Po słowach o pracy dla dobra ojczyzny oklaski były mniejsze jak po słowach o konieczności wychowywania dzieci w duchu religijnym”. W „Informacji” zanotowano też wypowiedzi takie jak: „Jan Paweł II dlatego jedzie do Nowego Targu ponieważ został zaproszony przez swojego kolegę, którym jest I sekretarz, Wit Wójtowicz”, a także „Premier Jaroszewicz zmarł, tylko w okresie pobytu Jana Pawła II nie można zrobić pogrzebu i jest przechowywany w lodzie” (pobożne życzenia Polaków!).

Władze miejskie obawiały się też „aktywistów słowackich z tego terenu”, którzy mieli uważać kardynała Wojtyłę „za wielkiego nacjonalistę a nawet szowinistę polskiego, bo w 1974 roku w liście do parafii w Nowej Białej i Krempachach nie zgodził się na język słowacki na mszy”. (12)

Tymczasem, od 22 V ruszyły prace budowlane na lotnisku. 500 m3 żerdzi do budowy sektorów i 100 m3 desek ludzie przynieśli w darze. Zakład Budownictwa Komunalnego i 8-osobowa brygada majstra Kumorka z Krościenka zajęła się stawianiem ołtarza. Dzień w dzień ok. 50 osób pracowało przy konstrukcji (13). W niedzielę mieszkańcy miasta przychodzili na lotnisko, przyglądali się… Zagadywano się wzajemnie winszując postępów w pracy i wyrażając obawy. Hiobowe szeptane wieści głosiły bowiem, że „to się może spalić!”, albo że „ukradną!” Kto? – tu mrugano znacząco okiem: „Który złodziej? No przecież, że ten największy”. Nocą warty powołane z okolicznych parafii strzegły terenu.

Ołtarz wspinał się w niebo potrójnymi więzarami z drewna świerkowego na wysokości 12-tu metrów. Połączone były płotwią kalenicową, a umocowane w betonowych podporach. Pod tą konstrukcją  znajdowało się dwupoziomowe podium. Na górnym poziomie stał ołtarz i postument dla figury Matki Boskiej Ludźmierskiej, oraz pulpit i podium dla tronu. Dolna część miała ścianki z płótna żaglowego. Mieściła „pokój” dla Papieża (miał okno na Tatry!) i drugi dla asysty. Wokół rozciągała się podłoga z desek, na której mogło się zmieścić 300 księży. Sektory zaplanowano na ok. 400 tys. ludzi (14). (Czy ktoś myślał, że znajdzie się milion ?!) Przewidziano też miejsce na podium dla chóru i orkiestry i osobną trybunkę z wieżyczką dla reporterów radia i telewizji .

Wizyta Papieża w Polsce już się rozpoczęła! Wszyscy siedzieliśmy przed telewizorami w czasie transmisji mszy papieskiej z Placu Zwycięstwa w Warszawie! Pamiętam, że gdy padły słowa „nie bójcie się otworzyć drzwi Chrystusowi” – grzmot oklasków trwał i trwał. Patrzyliśmy z mężem na zegarek: 20 minut! I władze nijak nie mogły tego skrócić, bo transmisja była „na żywo”! Za to gazety pisząc o wizycie Papieża, zapełniały szpalty wg wskazań „Notatnika lektora”. (15) Akcentowano pracę, dyscyplinę, osiągnięcia Polski Ludowej, strategiczną przyjaźń ze Związkiem Radzieckim, walkę o pokój itp. sprawy, byleby nie tykać kwestii religijnych. Gazety ogólnopolskie i regionalne zamieszczały 2-3 szpaltowe artykuły (czasem na 10 cm długości, a czasem z dokończeniem na 3-ciej czy 4-tej stronie). Treści wszystkich publikacji były bardzo podobne. Korzystając z „rozdzielnika”, tj. ze specyficznej „ściągi”, jakim był tekst „Notatnika lektora”. Czasem dodawano zdjęcia, często te same: I Sekretarz KC PZPR E. Gierek z przodu i Papież – z profilu, lub inny przedstawiciel władz – zawsze z przodu, Papież – raczej z profilu, z boku.

6 i 7 VI atmosfera w zakładach pracy przypominała kocioł pod parą. Zarządzenia i przypomnienia władz w zasadzie były takie same: nie wolno brać urlopów, zwolnienia lekarskie tylko w ciężkich przypadkach, uczniowie w szkołach obecni pod sankcją obniżenia sprawowania. Ludzie próbowali sobie z tym jakoś radzić, np. w Wydziale Gospodarki Terenowej pracownicy przygotowali schemat prośby o udzielenie urlopu wypoczynkowego (sic!) z okazji „historycznego dnia przyjazdu Papieża, ponieważ wszyscy wiemy, że spotkania z Papieżem są m. in. manifestacją dla pokoju w świecie, dla dobra  Polski Ludowej i jej mieszkańców” (sic!) i dalej: „Wobec powyższego na podstawie art. 82 konstytucji PRL…” itd. - wzruszająco pomieszane porządki! (16)

Największym Zakładem Produkcyjnym był kombinat NZPS – Podhale zatrudniający ok. 10 tys. pracowników.

„Kadrowa powiedziała mi, że jak nie przyjdę do pracy 8 VI, to odbiorą mi premię, dodatek rodzinny, potracą z pensji i wypiszą bumelkę. To ja sobie obliczyłam, że jakbym miała kupić bilet na  samolot do Rzymu, to wyjdzie mi drożej niż te wszystkie potrącenia! To co?! Przecie, że idę na lotnisko!” Tak gadały kobiety w kombinacie NZPS. I miały rację!

My nauczyciele z I LO im. Seweryna Goszczyńskiego, a sądzę, że nauczyciele  innych  szkół  nowotarskich też – umawialiśmy się przed 8 VI: i owszem, na 8-mą, do szkoły przyjdziemy, tak jak mamy w rozkładzie lekcji, ale o wpół do 11-stej wychodzimy bez względu na wszystko! Wejściówki do dobrego sektora już mięliśmy w kieszeni: księża z parafii zadbali o nas…

Od kilku dni miasto było wypucowane odświętnie i od 7 VI już kołysało się flagami, które (uszyte ręcznie!) ludzie na swych domach wywieszali. Nawet wystawy państwowych sklepów, mimo zakazów i kontroli, były odpowiednio ubrane. Donos z 7 VI mówi o kontroli m. in. kiosków: oto kiosk nr 2532 prowadzony przez p. Marię Szlaga został udekorowany! A także kiosk nr 2524 i 2527! Poszła kontrola w miasto aż furczało! (17) Tymczasem 7 VI na wszystkich ulicach okna „patrzyły” portretami papieża! Te bez przybrania wydawały się zimne i puste i ludzie po cichu komentowali je odpowiednio.

Bardzo wielu mieszkańców Nowego Targu i okolicznych wsi zgłaszało chęć przyjęcia przyjeżdżających. Pamiętam, że ok. godz. 22 w dniu 7 VI zaglądnęłam do kościoła – było pełno ludzi, spali, modlili się, spowiadali się…

Ludzie nie wierzyli w pomocną dłoń państwa, a raczej podejrzewali władze, o utrudnienia – jawne lub ukryte. Część plotek okazywała się prawdą, a część, jak zwykle, nie – choć tu winę ponosi szeptana antypropaganda („Sklepy będą zamknięte! Nic pić, ani jeść nie dostaniesz!”) w celu zniechęcenia do obecności na papieskiej mszy. Ta nieufność  sprawiła, że pielgrzymi z bliższych i dalszych miejscowości woleli udać się na nowotarskie lotnisko w najbardziej pewny sposób – na piechotę.

I szli przez całą noc. Właściwie nie było miejscowości na Podhalu, Spiszu i Orawie, która nie byłaby reprezentowana w tych potokach ludzi podążających nocnymi drogami do jednego punktu! Ze zdziwieniem i wzruszeniem można było spotkać w tłumie ogromną grupę Słowaków i dużą grupę Węgrów. Mówiono, że polscy pogranicznicy mocno udawali, że nie widzą tego mnóstwa cieni przechodzących przez granice, choć podobno po czechosłowackiej stronie, za Łysą Polaną, słychać było strzały. Na szczęście na postrach. Pielgrzymi od Krakowa mogli dojechać tylko do Chabówki. Pozostałe 20 km na własnych nogach.

Tłumy szły Aleją Tysiąclecia. W oknach budynku Komitetu Miejskiego PZPR widać było niewyraźne sylwetki ludzi. Mówiono, że przez całą noc stali i patrzyli. Wyglądali jakby byli w innym świecie. Ktoś objaśniał, że mieli rozkaz liczyć przechodzących ludzi! Te setki tysięcy! Do miliona! Później – (tzn. 20 III 2011 r.) wpadł mi w ręce dokument: „Wytyczne dla osób pełniących dyżury w Komitecie Miejskim PZPR w Nowym Targu od 1 – 11 VI 1979 r.” (18) i następne źródło: „System przepływu informacji do Komitetu Miejskiego PZPR w Nowym Targu w dniu 8 VI 1979 r.” (19) Źródło zawiera tabele ze spisem zakładów pracy, ilością zatrudnionych, czasem rozpoczęcia pracy. Są też nazwiska informatorów. Kolejny dokument to „Lista zespołu informatorów” oraz „Dyżury aktywu KM PZPR na okres 1 - 11 VI” (20). Pełniono je od godz. 6 do 14, potem zmiana od 14 do 22, a następnie od 22 do 6 rano. Przy każdej zmianie figuruje nazwisko, imię, adres, telefon… Nie podajemy nazwisk. Szkoda ich rodzin… 

W nocy 7/8 VI nad Nowym Targiem przeszła burza. Ludzie idący od strony Zakopianki, zajmowali całą szerokość Alei: od ściany bloków po jednej stronie ulicy, przez  „dwupasmówkę” po ściany  bloków z drugiej strony. Musiałam przejść na drugi brzeg tej fali i nie było to łatwe. „Prąd” porywał mnie w kierunku lotniska, a ja, mówiąc bez przerwy „przepraszam - przepraszam” przeciskałam się w poprzek. Czułam się okropnie. Przecież nie wytłumaczę tym wszystkim ludziom tego, że choć teraz nie idę z nimi na lotnisko, to przecież o 10.30 będę tam. Choćby nie wiadomo co!

W kurendzie szkolnej I LO w Nowym Targu 5 VI 1979 r. powstał ekscytujący zapis: „do Nowego Targu przyjedzie Papież Jan Paweł II.  W związku z powyższym, zgodnie z zarządzeniem władz nadrzędnych, zobowiązuje się wychowawców klas i wszystkich  uczących do zakomunikowania młodzieży następującego zarządzenia: nauka w wyżej wymienionym dniu będzie odbywała się zgodnie ze stałym podziałem godzin!”

Przewertowałam dzienniki i sprawdziłam zapisy w tym dniu, gdyby ktoś nie wiedział, jak je czytać (tzn. „miedzy wierszami”), to doczytałby się istnego „horroru pedagogicznego” w szkole: np. „Powtórzenie materiału” – przy ZEROWEJ obecności uczniów!, W rubryce „Uroczystości” wizyta Papieża nie pozostawiła ani śladu.

Oto piękny obraz „schizofrenii” trapiącej wówczas społeczeństwo polskie!

Pamiętam pustkę Szkoły tego dnia. Siedemnastu (!) uczniom, którzy jednak przyszli, zrobiono zbiorczą lekcję wychowawczą (sic!), reszta nauczycieli siedziała w pokoju nauczycielskim. Nasłuchiwaliśmy głosu pani dyrektor, która co chwilę upewniała telefonicznie odpowiednie władze, że wszystko jest w porządku (!), patrzyliśmy co minutę na zegarek (a minuty się wlokły!) gotowi „do startu”, kiedy tylko wskazówki pokażą 10.30 (Papieska msza miała rozpocząć się o 11.00). Następnie pamiętam nas galopujących ulicą Waksmundzką w stronę lotniska! Przyszliśmy przed czasem!

Pierwsze wrażenie, kiedy stanęliśmy pośród miliona osób na murawie lotniska: to nas jest tyle?! Pytałam potem wielu osób – i z pokoju nauczycielskiego, i nie tylko – o to pierwsze wrażenie. I każdy mówił to samo: to nas tyle?! I tak – w skali Nowego Targu, ale też w skali kraju – pękło hodowane troskliwie przez władze poczucie atomizacji społeczeństwa. Powstanie takiego ruchu, jakim w 1980 r. okazała się być „Solidarność”, w tym momencie zostało przesądzone! (21) Połączone chóry (400 osób !) pod batutą dr. Grzybka, oraz największa jak dotąd muzyka góralska swymi głosami i dźwiękami zapełniały przestrzeń pod niebem. Teksty specjalnie ułożonych przez mgr inż. Józefa Staszla (w gwarze góralskiej) piosenek dokładnie wyrażały uczucia zgromadzonych. Dostojny Gość został powitany przez Sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Nowym Sączu Henryka Kosteckiego, Wojewodę Lecha Bafię i I Sekretarza KM PZPR w Nowym Targu Wita Wójtowicza. Ze strony kościelnej asystowali kardynał Franciszek Macharski i ks. prałat Franciszek Juraszek. A potem przeżywaliśmy mszę i kazanie. Słuchając słów Papieża w samej rzeczy podążaliśmy myślami po ścieżce, którą nas wiódł.

Mówił, że granice mogą łączyć, a nie dzielić. Mówił o prawie do pracy i prawie do ziemi i że oba te prawa są zakorzenione w Boskim zamyśle. Bardzo to kontrastowało z marksistowską koncepcją pracy i walki klas! Mówił o rodzinie, że jest jak ziemia – świętą podstawą całego społeczeństwa. Świętą, bo zakorzenioną w Bogu. Mówił o prawie do życia i prawie do odpoczynku. „Od-poczynek” - mówił nam „po norwidowsku” - to znaczy „począć na nowo”. Współtworzyć ze Stwórcą...

Wtedy w klimacie peerelowskiego zaduchu te słowa brzmiały ożywczo. Tam, na lotnisku czuliśmy ten od-poczynek! Chyba po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat widzieliśmy i czuliśmy swą przewagę liczebną i duchową nad oficjalną władzą ówczesnej Polski. Jeszcze nie przeprowadziliśmy racjonalizacji tego odczucia. Na razie to był moment „od-poczynku”. Jeszcze nie wiedzieliśmy, że miną dwa lata i to, co poczęło się z tego „od-poczynku” zatrzęsie Polską, a po 10 latach – Europą i światem.

„Jedni drugich ciężary noście” – tak ewangelicznie wyjaśniał ks. Józef Tischner pojęcie solidarności... Koniec mszy. Wręczenie darów. (22) Pożegnanie. Przejazd między sektorami. Każdemu z nas, stojących przy barierce wydawało się, że On przez moment spojrzał dokładnie na mnie...

Ruszyliśmy do domów. Tłumy blokowały most. Cały milion chciał jednocześnie wyjść z lotniska, które znajduje się na wysokiej skarpie nad Dunajcem.  Niezwykle wyglądały „strumyki” i „rzeczki” ludzi schodzących po tej skarpie, by przejść przez wodę, choćby nawet sięgała do pasa! Mieliśmy skojarzenia z Jordanem... A potem wybuchła burza! Helikopter papieski, który wyleciał w kierunku Tatr, by Papież mógł jeszcze zerknąć na góry – musiał zawrócić. Pioruny biły i ktoś mówił, że kogoś na lotnisku poraziło. (23)

Ci, którzy byli tam jeszcze, obserwowali widok powodujący skurcz serca i łzy, które dołączały do kropel deszczu spływających po twarzach. I wściekłość...

Oto junacy z sądeckiego OHP posługując się ciężkim sprzętem (w tym dźwigiem, piłami mechanicznymi) rozwalali ołtarz...

Wyglądało to (i chyba było) na brutalną demonstrację siły, a wynikało też i ze strachu przed kultem relikwii. Proboszcz w NSPJ, ks. Juraszek, ocalił kilka fragmentów: krzyż, tron... Wydarzenie to obrosło w legendy. Przez lata powtarzano, że drewno z ołtarza poszło na wykończenie domu I sekretarza KM PZPR w Nowym Targu, Wita Wójtowicza, do Jordanowa, zaprzeczenia na nic się nie zdały. Ludzie wiedzieli swoje. Wszak była w tym specyficzna logika stosunku państwo – Kościół! Tę opowieść znajdujemy w różnych opracowaniach, a nawet w znanej książce „Sklep Potrzeb Kulturalnych” Antoniego Kroha (razem z inną legendą o 40 trumnach ukrytych pod ołtarzem i zomowcach z ostrą amunicją, którzy mieli zajmować barak Aeroklubu Tatrzańskiego. (24) Według Wita Wójtowicza siedzieli tam BOR-owcy z biskupem Marcinkusem i częścią jego ludzi z ochrony papieskiej.)

Oglądałam kopie pism urzędowych (z pieczęciami, numerami dziennika podawczego itp.), z których wynika, że drewno z ołtarza po zaniżonej cenie (60% wartości) 49 982 zł przejął generał brygady J.G., który został potem obciążony dodatkową kwotą 29 990 zł, by wyrównać sumę do wartości rzeczywistej. (25)

Ale wróćmy do Nowego Targu po wizycie papieskiej. W dokumencie pt. „Ocena sytuacji społeczno-politycznej w NZPS Podhale w okresie pobytu Papieża w kraju, w dniach 2 – 10. 06. 1979” (26) Czytamy na str. 5 i 6.

„Przebieg pracy w dniu 8 czerwca 1979 r. i obecnie.

W dniu 8 czerwca br. Rozpoczęcie pracy w zakładzie nie przebiegało normalnie :

- Zanotowano znaczne opóźnienia w dowozie załogi,

- Część pracowników opuściła autobusy w mieście lub po drodze, ulegając nastrojom i psychozie mijanych pielgrzymek,

- Uruchomiono 12 warsztatów montażowych na 17 pracujących normalnie, natomiast szwalń – tylko 9 na 16.

Na szwalniach zauważono rozżalenie i zdenerwowanie, nawet płacz.

W wyniku tej atmosfery utracono 7 350 par obuwia.

W dniu tym zanotowano 22% nieobecnych, nieusprawiedliwionych.

W wyniku tej oceny ułożony został „Plan działań społeczno – politycznych po 8 VI 1979 r. do końca czerwca br.” (27) Z jego treści możemy dowiedzieć się, że „odbyła się narada aktywu społeczno-politycznego i administracyjnego – celem podjęcia wstępnych ustaleń w stosunku do członków załogi, która nie zgłosiła się do pracy w dniu 8 VI” Obradowano nad „Zatwierdzeniem kierunków działań organizacyjnych w stosunku do nieobecnych w dniu 8 VI oraz harmonogramu realizacji zadań gospodarczych do końca czerwca bieżącego roku”.

A potem przeszło 10 lat. Wiatr historii zmiótł „czerwone imperium”. Zaczęły się czasy III Rzeczpospolitej.

W 1995 r. z okazji zbliżającego się 650-lecia Miasta, oficjalna delegacja Rady Miasta i mieszkańców Nowego Targu, na czele z Przewodniczącym Rady Miasta dr. Jerzym Mroczką,  Burmistrzem Czesławem Borowiczem i radnym Markiem Fryźlewiczem została przyjęta na specjalnej prywatnej audiencji w dniu 25 XI 1995 r. rozpoczętej Mszą Św. w prywatnej kaplicy Ojca Św. Jana Pawła II, po której Ojciec Św. spotkał się z całą delegacją w Bibliotece Watykańskiej. Na zakończenie spotkania, podczas którego Jan Paweł II podchodził do wszystkich gości i rozmawiał o mieście i Podhalu, podpisał specjalne błogosławieństwo dla Miasta i Mieszkańców z okazji jubileuszu 650-lecia nadania praw miejskich dla Nowego Targu. W tym ważnym historycznym dla miasta spotkaniu wzięli również udział ks. kard. Franciszek Macharski oraz księża: prałat Franciszek Juraszek i kanonik Henryk Paśko.

Dnia 22 VI 1996 r. Rada Miasta Nowego Targu w obecności abp lwowskiego Mariana Jaworskiego podjęła (przez aklamację) decyzję o nadaniu honorowego obywatelstwa Miasta Nowy Targ Jego Świątobliwości Janowi Pawłowi II. Samo wręczenie Janowi Pawłowi II aktu Honorowego Obywatelstwa, którego odbiór Ojciec Św. osobiście podpisał nastąpiło rok później w Ludźmierzu podczas Różańca z Ojcem Świętym, kiedy to delegacja miasta, w osobach Burmistrza Marka Fryźlewicza, Wiceburmistrza Eugeniusza Zajączkowskiego i Przewodniczącego Rady Miasta dr. Jerzego Mroczki, wręczyła oprawiony w skórę ręcznie napisany akt.

Byliśmy 7-mym miastem zaszczyconym w ten sposób. (Akt nadania obywatelstwa wykonał M. Ozorowski w najnowszej w owym czasie technice komputerowej.)

Potem mijały kolejne lata. Nie zapominaliśmy o Papieżu – i on też o nas pamiętał: o czym świadczy wpis do księgi pamiątkowej Miasta w 2000 r.

W tym samym roku z inicjatywy braci Fryźlewiczów (Marka i Andrzeja) doszło do I zjazdu miast papieskich w Ludźmierzu. Potem obchodziliśmy kolejne Dni Papieskie.

Dziś jedni narzekają, że nic z tego nie pozostało, bo ludzie zawsze kochali Papieża, ale nigdy nie słuchali. Inni twierdzą, że ziarno słów papieskich już wydało pierwszy plon – i że nie jest to plon ostatni.

Siewca siał. A któż z nas ma czelność twierdzić, że oto już czas żniw i że tyle się zmarnowało – lub – że plon jest taki, a taki?

Nie jesteśmy u celu. Jesteśmy w drodze. Na drodze. Może nawet idziemy drogami księdza Tischnera….

                                                                                             

Ludmiła Figiel

                                              

Opracowanie materiału ikonograficznego do artykułu Jerzy Kolaska.

Wszystkie zdjęcia pochodzą

- ze strony www.nowytarg.pl,

- ze zbiorów archiwalnych Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Nowym Targu i Sanktuarium Matki Boskiej Ludźmierskiej w Ludźmierzu

oraz z publikacji

Jan Paweł II w Nowym Targu. Wizyta Ojca Świętego w relacji dr. Józefa Grzybka, Nowy Targ 2007.

Źródła partyjno-milicyjne pochodzą z archiwaliów dr. Wita Wójtowicza.

 

 

Przypisy

1 Meldunek KMMO L. dz. 0421/79

2 Wspomnienia dr Grzybka „Jan Paweł II w Nowym Targu”.

Aeroklub Tatrzański do Wojewody Nowosądeckiego L. Bafii L. dz. 210/w/79 z dnia 12 V 1979

4 Tajne. Nacz. Wydz. IV SB. KW. MO. w Nowym Sączu L. dz. 0595/79

5 Tablica poglądowa i materiał poglądowy wykonany przez technika kryminalistyki KM MO w Nowym Targu.

6 Ściśle poufne. Tow. Kania. Ustalenia dokonane na posiedzeniu Zespołu Roboczego w dniu 15 V 1979.

7 Pismo Aeroklubu o wizytowaniu lotniska dnia 15 V 1979.

8 Notatka służbowa (POUFNE) z rozmów z us. Fr. Juraszkiem 16 V 1979.

9 Meldunek o sytuacji społeczno-politycznej z dnia 28 V 1979 na terenie miasta i gminy Nowy Targ w okresie 6 V – 26 V 1979 L. dz. 001869/79

10 2 donosy z godz. 11.05 z autobusu NZPS-Podhale

11 Informacja z rozmów na temat pobytu Jana Pawła II.

12 Notatka „w związku z wprowadzeniem w Kościele Rzymsko-katolickim języka polskiego...”.

13 K. Strauchmann „Tajemnice skalnej ziemi. Nie tylko przewodnik”. Oficyna Wydawnicza „Rewasz”. Pruszków 2001. s. 67, a także „Jan Paweł II w Nowym Targu wg wspomnień dr J. Grzybka.

14 K. Strauchmann, tamże s. 67.

15 „Notatnik lektora” z 21 V 1979.

16 Obywatel Naczelnik Miasta – pismo z dnia 7 VI 1979, prośba o zwolnienie.

17 Donos z 7 VI 1979 o kioskach i papieskich dekoracjach.

18 Wytyczne dla osób pełniących dyżury w KM PZPR Nowy Targ 1-11.VI.1979.r.

19 System przepływu informacji do Komitetu Miejskiego PZPR w Nowym Targu w dniu 8 czerwca 1979.r.

20 Dyżury aktywu Komitetu Miejskiego PZPR na okres od 1 do 11 czerwca pok. Nr 9 – tel. 26-69, milicyjny nr. tel. 116

21 „Jubileusz Goszczyńskiego. Pierwsze sto lat” pod redakcją L. Figiel. Wydawnictwo M. 2004. s. 91.

22 Krótki artykuł o Janie Pawle II w Nowym Targu dnia 9 VI zamieściła „Gazeta Południowa”. Górale... ołtarz w stylu góralskim... piękno Tatr... trud pracy na ziemi... rodzina jako podstawowa komórka społeczeństwa... „Następnie delegacje wiernych przekazały upominki: obrazy na szkle, talerze inkrustowane, rzeźby, kilimy...” – ta „wyminianka” brzmi wprost humorystycznie! Cenzura działa!

23 Biuletyn Informacyjny Komendy Miejskiej MO nr 108/89, L. dz. 720/79. Donosi, że w godzinie 15 poraziło mieszkańca Frydmana i że „postępowanie wyjaśniające prowadzi KM MO Nowy Targ” (sic!). W tymże Biuletynie czytamy, że zatrzymano 6 (!) kieszonkowców, dwoje zgubionych dzieci i jest prowadzone postępowanie wyjaśniające w sprawie wypadku drogowego. Tylko tyle się zdarzyło w obecności miliona osób?!

24 A. Kroh „Sklep Potrzeb Kulturalnych”. Prószyński i S-ka. s. 268-271

25 Nota księgowa nr 10 /BM/ 80 KW MO w Nowym Sączu. Adresat: J. G. oraz inne dokumenty identyfikujące tzw. „drewno z odzysku”. Np. poświadczenie odbioru rzeczonego drewna przez ob. J. G. z dnia 15 XII 1979 z polecenia Naczelnika Wydziału Inwestycji i Remontów KW MO w Nowym Sączu.

26 Ocena sytuacji społeczno-politycznej WNZPS Podhale 2-10 VI 1979.

27 Plan działań społeczno-politycznych po 8 VI.

 

Gościmy na stronie

Odwiedza nas 67 gości oraz 0 użytkowników.

Kontakt

Podhalańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Nowym Targu, 

ul. Rynek 11 (oficyna)

34-400 Nowy Targ

biuro@ptpn.nowytarg.pl

Biuro otwarte: wtorki i czwartki od 16:00 do 18:00

konto: 86 8791 0009 0000 0011 3696 0001

NIP 735-23-89-667 

MAPA

Polecamy

Almanach Nowotarski Nr 25 Jubileuszowe wydanie 25. numeru Almanachu Nowotarskiego wydanego przez Podhalańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Nowym Targu.

Dzieje Rynku w Nowym Targu. Zabudowa, mieszkańcy i użytkownicy (1719–1945) Polecamy kolejną publikację naukową wydaną pod auspicjami PTPN w Nowym Targu autorstwa historyka i archiwisty Barbary Słuszkiewicz pt. Dzieje Rynku w Nowym Targu. Zabudowa, mieszkańcy i użytkownicy (1719–1945). Książka Barbary Słuszkiewicz ukazała się w roku szczególnym dla Nowego Targu, w 670-rocznicę lokacji miasta. Prace nad książką trwały 9 lat, wydanie było poprzedzone 2,5-letnim cyklem 40 wykładów, poświęconych historii poszczególnych kamieniczek w Rynku. Publikacja liczy prawie 600 stron, zawiera ponad 150 fotografii, w tym wiele opublikowanych po raz pierwszy, 46 map, rycin i planów oraz 115 dawnych reklam i ogłoszeń.

Nowy Targ moje Miasto. Galeria Nowotarżan Kolejna pozycja Podhalańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk licząca prawie 500 stron. Jest to książka byłego burmistrza Marka S. Fryźlewicza „Nowy Targ moje Miasto. Galeria Nowotarżan". 

Go to top
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com