19. 11. 2015 r. Promocja 19. numeru Almanachu Nowotarskiego, jak zwykle, miała swojego ducha i uroczystą oprawę. Kolejny rocznik zakresem tematów poruszonych w tekstach znów sięga głęboko w przeszłość miasta i regionu. Ale też dokumentuje strumień bieżących wydarzeń.
Wydanie kolejnego, prawie 450-stronicowego tomu, to ogromny i nieoceniony wysiłek grona społeczników skupionego w Podhalańskim Towarzystwie Przyjaciół Nauk, pod wodzą dr Macieja Hodorowicza i zespołu redakcyjnego, którym kieruje dr Stanisława Trebunia-Staszel. Do tego dochodzą autorzy tekstów – również społecznicy, zapaleni do przygody, jaką zawsze jest okrywanie nieznanych kart przeszłości, kontakt ze świadkami wydarzeń, archiwaliami, zabytkami materialnej i duchowej kultury miasta i Podhala.
Zakres tematyczny 19. rocznika znów jest bardzo szeroki – od pradawnych wierzeń i praktyk magicznych, przez czasy monarchii austrowęgierskiej, międzywojnie, mroczne i bolesne obszary II wojny i okupacji, z niejakim nawet sentymentem i humorem wspominane lata budowy ludowej ojczyzny, po szeroki nurt wydarzeń nam współczesnych, odnotowanych w Kronice Nowotarskiej.
Kilka działów przynosi całą galerię ważnych dla regionu postaci, bogactwo materiałów wspomnieniowych i pamiętnikarskich. W 19. tomie Almanachu rozpoczyna się druk autobiografii Jana Gryglaka, pt. „Na trzech kontynentach z karabinem w ręku”. Zmarły w maju tego roku, w wieku 96 lat żołnierz Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich i II Korpusu Wojska Polskiego na Zachodzie, bronił Tobruku, walczył o Monte Cassino, Ankonę i Bolonię.
Kolejny nowotarski rocznik opromienia sentyment płynący z wierszy Wandy Szado-Kudasikowej i Krzysztofa Kokota.
Co ważne – zainteresowanie Almanachem rośnie, krąg autorów się rozszerza. Do nowotarżan dołączają rabczanie, młodzi historycy śmiało i nowatorsko mierzą się z grozą wojny i jej tragicznym pokłosiem, nie omijając Holocaustu czy mrocznych dziejów rabczańskiej willi „Tereska” – podhalańskiej szkoły dowódców niemieckiej policji bezpieczeństwa. Grono autorów 19. Edycji stanowią też debiutanci na tych łamach. Naukowe i dokumentalne ambicje pomieszczonych w roczniku opracowań idą w parze ze zmysłem wyławiania ciekawostek. Z dwóch wieków historii miejskich knajp, restauracji i zajazdów można w mieście np. wyłuskać wiadomość, w której kamienicy i jak przez kilka dni popasał arcyksiążę Ferdynand Habsburg.
Promocja 19. Numeru, ubarwiona występem „Małych Śwarnych”, gromadząca autorów i czytelników, pasjonatów historii małej ojczyzny, ludzi kultury i sztuki - jest też zawsze okazją do podziękowań sponsorom. Bez nich wydawca nie uniósłby kosztów przygotowania i druku obszernej pozycji. Jak podkreślała prezentująca zawartość Almanachu Stanisława Trebunia-Staszel, nowotarski rocznik jest też znakiem dobrej kontynuacji – nowy burmistrz wspiera kolejne wydanie, a jego poprzednik przyczynił się do powstania tomu kilkoma tekstami.
Co więcej – autorzy złożyli już wiele tekstów do 20. Jubileuszowego numeru. Perspektywa 20-lecia Almanachu już teraz uruchomiła wspomnieniowy wątek. Do pierwszych numerów, jeszcze stustronicowych i w miękkiej obwolucie, publicznych konkursów na teksty - wracali pamięcią Barbara Słuszkiewicz i prof. Andrzej Skorupa. Rocznik doczekał się też w niedalekim sąsiedztwie swojego rodzeństwa – w postaci wydawanych od 2013 r. „Zeszytów Rabczańskich”.
Ciekawostką jest, że już kilka tygodni temu dwa znamienite centra biblioteczne w Stanach Zjednoczonych zamówiły po 3 egzemplarze 19. Almanachu. Trafi on do Biblioteki Kongresu Narodowego i do Biblioteki Uniwersytetu w Harvardzie.
(Anna Szopińska)
(Źródło: www.nowytarg.pl)